środa, 23 marca 2016

Do herbaty

Mam w domu dwa rodzaje zaparzaczy do herbaty. Jeden jest niewielki, idealny na jeden kubek, drugi jest znacznie większy i dzięki niemu przygotujemy dwie porcje herbaty.
Oba bardzo lubię, ale najczęściej sięgam po ten mały. Wsypuję do niego około łyżeczki liści herbacianych, zamykam i wkładam do szklanki. Zalewam wodą, zostawiam na chwilę i wyciągam. Zazwyczaj zaparzacz myję od razu po użyciu, bo jak herbata zaschnie to trudniej mi potem ją wyciągnąć i dokładnie wyczyścić. Tych pojedynczych zaparzaczy mam więcej, jeden to zwykłe kuliste sitko, inny ma kształt blaszanego domku. W sklepach widziałam najrozmaitsze kształty, w tym także zaparzacze wykonane z silikonu. Mnie jakoś ten plastik nie przekonuje, bo zalewanie go wrzątkiem nie koniecznie jest korzystne dla naszego zdrowia.


Drugi zaparzacz jest większy i za jego pomocą przygotujemy co najmniej dwie porcje herbaty. Jednak większa pojemność jest używana tylko jak herbatę pije więcej osób. Także z tego zaparzacza korzystam znacznie rzadziej. W czyszczeniu jest równie prosty jak jego pojedynczy odpowiednik.


1 komentarz:

  1. Ja mam silikonowe zaparzacze i póki co, nic się z nimi nie dzieje. A czy mają wpływ na moje zdrowie - trudno powiedzieć..

    OdpowiedzUsuń