poniedziałek, 5 września 2016

Wakacyjne zdobycze

Podczas tegorocznych wojaży po cudnej Italii, nie mogło się obyć bez zakupów.
Oprócz typowych pamiątek jedzeniowych, czytaj oliwy z oliwek, suszonych pomidorów, kolorowych makaronów i ciemnych oliwek, z podróży przywiozłam kamień do pieczenia pizzy i szczypce do nabierania makaronu. Coś podobnego mam w swojej, kuchennej szufladzie, jednakże ten nabierak będzie także swoistą pamiątką po naszej podróży. Jeśli chodzi o kamień, do wypieku pizzy, to chyba od zawsze miałam go chęć kupić. Jednak wyczekałam i teraz przywiozłam go z kraju pochodzenia, tej potrawy. Cały sens zakupu tego kamienia polega na tym, że pizza wkładana na rozgrzaną powierzchnię, robi się chrupiąca, bo ciasto momentalnie się ścina.



A tak przy okazji, jeśli kiedykolwiek będziecie, w okolicach Rzymu, to serdecznie polecam piękne, zielone wzgórze Monte Celio, które idealnie nadaje się na relaks i wypoczynek, po dniu spędzonym na zwiedzaniu. Nie jest jakoś strasznie oblegane przez turystów, więc jeśli kogoś męczy natłok ludzi, to tu znajdzie swoje miejsce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz